Masza szła przez las po zebraniu grzybów, gdy została otoczona przez grupę bandytów. Ich przywódca uśmiechnął się szyderczo:
- Co za szczęście! I masz koszyk, i taką piękną dziewczynę, — sięgnął do jej ramienia, ale Masza nagle spokojnie odpowiedziała:
- Chyba nie wiesz, kim jestem…..
Bandyci, myśląc, że to tylko blef, nie zwrócili uwagi na jej słowa i zawieźli dziewczynę do jej domu, aby zobaczyć, jak mogą zarobić. Kiedy jednak podjechali, przywódca zamarł, patrząc na imponujące samochody i strażników przy bramie. Wybitny biznesmen stał na ganku i patrzył prosto na nich.
- Czy to… czy to twój dom? — mruknął, zdając sobie sprawę, czyją córkę schwytali. Masza skinęła chłodno głową i dodała:
- Teraz zdecyduj, co jest dla ciebie ważniejsze — twoja wolność czy życie.