Vasya, ledwo powstrzymując łzy, błagał ojca Sergiusa o ochrzczenie jego ciężko chorego dziecka, zdając sobie sprawę, że czas ucieka.
Ksiądz pospieszył za nim na oddział, przygotowując się do przeprowadzenia obrzędu.
Jednak przekraczając próg, ojciec Sergiusz zamarł — dziecko nagle otworzyło oczy, a słaby, ale wyraźny głos wyszeptał: „Papa…”.