Po wzięciu udziału w hucznym weselu burmistrza, lekarz z miejscowego szpitala z zainteresowaniem przyglądał się gościom i uroczystościom.
Panna młoda była olśniewająca — szczupła, elegancka, jak z okładki magazynu. Ale nagle wydało mu się, że porusza się dziwnie, jakby nienaturalnie skrępowana.
Kiedy panna młoda odsunęła się na chwilę, lekarz znalazł się w pobliżu i zauważył, że jej ruchy wcale nie były przypadkowe.
Ostrożnie zajrzał pod rąbek jej sukni i był oszołomiony, widząc złożone bandaże owinięte wokół niej, ukrywające starą ranę.