Ulyana szła przez park, trzymając syna za rękę. Zauważyła starszego włóczęgę siedzącego na ławce i bez wahania wręczyła mu pieniądze.
Mężczyzna z wdzięcznością podniósł głowę i ich oczy się spotkały. Na chwilę zamarł, patrząc na nią szeroko otwartymi oczami, a potem wyszeptał: „Ulyana… czy to ty?”.
Ulyana była przerażona. Głos był boleśnie znajomy. Przed nią siedział jej ojciec, który zniknął z ich życia wiele lat temu. Teraz, gdy tak bardzo się zmienił, ledwo go rozpoznawała.