Historia ta przydarzyła się dziadkowi o imieniu Stepan Siergiejewicz. Był to starszy mężczyzna, który mieszkał w małej wiosce głęboko na wsi.
Stepan często spacerował po wiosce, ciesząc się przyrodą i utrzymując kontakty towarzyskie z mieszkańcami. Pewnego dnia, w bardzo zwyczajny dzień, kiedy zdecydował się na swój zwykły spacer, zauważył coś niezwykłego.
Przed nim, na stogu siana, leżała nieprzytomna dziewczyna. Wyglądała na wychudzoną i wycieńczoną, a jej twarz była pokryta błotem. Stepan był bardzo zaskoczony tym widokiem i natychmiast zdał sobie sprawę, że musi pomóc.