Właściciel firmy, zmęczony niekończącymi się wyborami i wątpliwościami, żartobliwie powiedział: „Ożenię się z pierwszą, która przejdzie przez te drzwi!”.
Pracownicy roześmiali się, a on uśmiechnął się, nie nadając swoim słowom żadnego znaczenia. Ale w następnej chwili drzwi się otworzyły, a na progu pojawiła się kobieta, którą znał od dawna — jego dawna koleżanka ze szkoły i pierwsza miłość, z którą życie rozwiodło ich wiele lat temu.
Przyszła ubiegać się o pracę, nie wiedząc, kto jest właścicielem firmy. Przez chwilę w pokoju panowała cisza, dopóki on, oszołomiony, nie znalazł słów.
Ich spojrzenia spotkały się i w tym momencie stało się jasne, że los połączył ich nie bez powodu.