Bogaci zatrudnili gospodynię, a kiedy wprowadziła się z dzieckiem, odrętwieli, gdy zdali sobie sprawę, jak wygląda

Rodzina Pawłowów słynęła z bogactwa i wysokiej pozycji w społeczeństwie. Ich rezydencja zawsze była wzorem luksusu i wyrafinowania, a oni są przyzwyczajeni do tego, że w ich domu wszystko powinno być idealne.

Po urodzeniu drugiego dziecka postanowili zatrudnić gospodynię do pomocy przy dzieciach i obowiązkach domowych. Wybór padł na młodą kobietę o imieniu Nadieżda, która zaimponowała im skromnością i pracowitością.

Nadieżda zgodziła się na tę pracę pod warunkiem, że będzie mogła wprowadzić się do ich domu wraz z synkiem. Pawłowowie nie protestowali, wierząc, że w ogromnej rezydencji znajdzie się miejsce dla niej i jej dziecka. W pierwszych dniach wszystko szło dobrze: Nadieżda poradziła sobie ze swoimi obowiązkami, dzieci się w niej zakochały, a w domu wreszcie zapanował porządek. Jednak Pawłowowie wkrótce zaczęli zauważać coś dziwnego.

Im więcej czasu spędzali z synem Nadieżdy, tym bardziej się martwili. Chłopiec był niezwykle podobny do ich najstarszego syna, Wani. Początkowo przypisywali to zbiegowi okoliczności – nigdy nie wiadomo, ile dzieci na świecie ma podobne rysy twarzy. Kiedy jednak przyjrzeli się chłopcu bliżej, zwłaszcza jego oczom i manierom, wkradło się w nich zwątpienie, które przerodziło się w strach. Chłopiec wyglądał dokładnie jak głowa rodziny, Andriej Pawłow.

Andrei, zdając sobie sprawę, że podobieństwa nie można zignorować, zaczął przypominać sobie wydarzenia sprzed kilku lat, kiedy miał krótki romans z jednym z pracowników firmy. Ten związek zakończył się dawno temu, a on uważał to za część swojej przeszłości, o której nikt nie wiedział. Jednak teraz stanął przed prawdopodobną prawdą – jego syn tej kobiety mieszkał pod jednym dachem ze swoją legalną rodziną.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *