W naszej małej wiosce otoczonej gęstymi lasami zawsze krążyły pogłoski, że dzieją się tu dziwne rzeczy. Dzieci znikały jedno po drugim, znikając bez śladu.
Za każdym razem, gdy coś takiego miało miejsce, ludzie z niepokojem dyskutowali o możliwych przyczynach: niektórzy obwiniali dzikie zwierzęta, inni obwiniali siły nieziemskie. Czas mijał, lecz nikt nie znalazł sprawców. Strach i rozpacz stały się częścią życia wszystkich mieszkańców wioski, a rodzice bali się wypuścić dzieci same choćby na krok.
Wiele lat później, kiedy byłem już dorosły, w jednym ze starych magazynów w domu natknąłem się na rzeczy, które przyprawiły mnie o dreszcze. Notatki, zdjęcia i dziwne przedmioty należące do zaginionych dzieci. Wszystko wskazywało na to, że winowajcą był mój ojciec, człowiek, którego zawsze uważałam za życzliwego i troskliwego. Uświadomienie sobie prawdy wstrząsnęło mną do głębi. To odkrycie wywróciło do góry nogami nie tylko moje życie, ale także całej wioski, która przez te wszystkie lata żyła z tym bólem.