Tanya, zawsze skromna i pracowita, wyszła za mąż za Siergieja, syna apodyktycznej i aroganckiej kobiety, którą wszyscy nazywali Marią Pawłowną.
Od samego początku jej teściowa nie akceptowała Tanyi w rodzinie, uważając ją za zbyt prostą i nieodpowiadającą jej „statusowi”.
Każdego dnia Maria Pawłowna znajdowała powód, by upokorzyć swoją synową, a nawet w zwykłych rzeczach, takich jak sprzątanie domu, widziała okazję, by przypomnieć Tani o jej „miejscu”.
Pewnego razu, gdy Tania myła podłogi w salonie, teściowa jak zwykle z sarkastycznym uśmiechem powiedziała: „Idź myć podłogi, hrabino. Tylko do tego się nadajesz”. Tania zamarła na te słowa. Jej dusza przepełniła się urazą i bólem, ale nie odpowiedziała. Zamiast tego wstała, otrzepała ręce i powoli wyjęła z torby papier, który trzymała przy sobie od wielu dni.
„Najwyraźniej nie wiesz o mnie wszystkiego — powiedziała cicho Tania, wyciągając testament do Marii Pawłowny. Teściowa wzięła papier z irytacją i zaczęła czytać. Ale gdy jej wzrok przesunął się po linijkach, jej wyraz twarzy zmienił się. Okazało się, że Tania była jedyną spadkobierczynią swojego wuja, bogatego właściciela ziemskiego, który niedawno zmarł. Jego majątek i wszystkie oszczędności należały teraz do Tani, a suma była tak znaczna, że mogła przyćmić fortunę samej Marii Pawłowny.
Jej teściowa zbladła, gdy zdała sobie sprawę, że stoi przed nią nie tylko „prostak”, ale kobieta, która posiada teraz fortunę znacznie przewyższającą ich rodzinny majątek. Zapadła cisza. Tanya spokojnie złożyła testament z powrotem i spoglądając na teściową, powiedziała: „Pieniądze nie są najważniejsze. Najważniejsza jest godność”. Po tych słowach wyszła z pokoju, pozostawiając Marię Pawłownę całkowicie zdezorientowaną.