„Jak to zrezygnowałeś? Miałem kupić nowy samochód i fajny zegarek!” — powiedział z oburzeniem mój mąż, nawet nie próbując ukryć swojej irytacji.
W jego głosie nie było ani krzty zrozumienia czy współczucia. Stałam przed nim, zaskoczona, że jego pierwsza myśl dotyczyła luksusu i jego własnych pragnień, a nie tego, dlaczego podjęłam taką decyzję.
„W ogóle nie zapytałeś, jak się czuję i dlaczego muszę wyjechać” — odpowiedziałam, czując wzbierającą we mnie falę urazy.
Pracowałam przez te wszystkie lata, utrzymywałam nasz dom, a teraz, gdy nie miałam już energii i zdecydowałam się odejść, jedyną rzeczą, na której mu zależało, były nowe zabawki. Nagle zdałam sobie sprawę, że nasze priorytety już dawno się rozeszły, a ta sytuacja ujawniła mi prawdziwy obraz naszego związku.