Klaudia Zwolińska zapisała się na stałe w historii występów polskich olimpijczyków na igrzyskach. Swoim występem w kajakarstwie górskim w kategorii K1 wprawiła w euforię wszystkich kibiców z kraju nad Wisłą. Teraz na jaw wyszła decyzja, którą nasza srebrna medalistka podjęła w związku z tym krążkiem.
To ona zdobyła pierwszy medal dla Polski na IO w Paryżu
Polacy nie musieli długo czekać na pierwszy medal Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Stało się to już w drugi dzień zawodów, a wszystko to za sprawą kajakarki Klaudii Zwolińskiej. Olimpijka z Nowego Sącza, w serii finałowej kategorii K1 znakomicie poradziła sobie z wodnym torem przeszkód. 26-latka swoją próbę zakończyła z czasem 97,53 s. To wystarczyło, by Polka zdobyła srebrny medal igrzysk olimpijskich i zarazem otworzyła worek Biało-Czerwonych na medale.
Po dziś dzień zresztą osiągnięcie Zwolińskiej jest dotychczas największym spośród wszystkich polskich olimpijczyków. Ostatnie dni przyniosły jednak naszym sportowcom kolejne dwa krążki. Najpierw brąz wywalczyły szpadzistki w konkursie drużynowym, pokonując w ostatniej akcji pojedynku Chinki. Wygraną dała wtedy Aleksandra Jarecka, której okrzyk po zadaniu zwycięskiego ciosu na stałe przeszedł do legendy. Na kolejne takie wyróżnienie długo nie trzeba było czekać, bo nazajutrz, trochę po południu brązowy medal zdobyła polska czwórka podwójna w wioślarstwie. Zapracował na to skład: Dominik Czaja, Fabian Barański, Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup.
Wspaniały gest naszej medalistki. Klaudia Zwolińska ogłosiła swoją decyzję
Zdobyty medal olimpijski zapewnił Klaudii Zwolińskiej pewnego rodzaju nieśmiertelność. Można powiedzieć, że w przyszłości o jej wyczynie będzie się mówić na lekcjach historii, a już na pewno pamięć o tym sukcesie podczas igrzysk będzie krzewiło się wśród młodych adeptów kajakarstwa górskiego. Ponadto Polka istotnie może wpłynąć na rozwój tej dyscypliny w Polsce.
Mimo że posiadanie medalu olimpijskiego to prawdziwy zaszczyt, to jednak jeszcze większym gestem wydaje się oddanie krążka na cel charytatywny. Taką decyzję ogłosiła niedawno Klaudia Zwolińska. Za pośrednictwem profilu TVP Sport na X kajakarka przekazała swoim fanom, co postanowiła. Olimpijka zdecydowała się przekazać swój medal na aukcję, a pieniądze z licytacji mają trafić do Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą.
Chciałabym oddać ten medal na aukcję. Pieniądze z licytacji zostaną przeznaczone na Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą. Ten temat jest mi dość bliski. To duży problem w naszym kraju, ta choroba istnieje i dlatego chciałabym bardzo mocno zwrócić na to uwagę. Cieszę się, że mam taką możliwość. Ten krążek jest wyjątkowy, ponieważ jako pierwszy trafił do polskiej reprezentacji na tych igrzyskach. Bardzo się cieszę, że będę mogła się nim podzielić — brzmi fragment wypowiedzi Zwolińskiej
Wspaniała Klaudia Zwolińska
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 31, 2024
Nasza pierwsza medalistka postanowiła oddać swój medal na akcję charytatywną. Piękny cel pic.twitter.com/xkgwM16DmG
ZOBACZ: Jest oficjalna decyzja TVP ws. Przemysława Babiarza. Kibice będą zaskoczeni
Klaudia Zwolińska poszła w ślady innej polskiej olimpijki
Klaudia Zwolińska nie jest jedyną polską medalistką igrzysk olimpijskich, która po zdobyciu krążka postanowiła oddać go na cel charytatywny. Podobnie postąpiła Maria Andrejczyk, kiedy to przed trzema laty zdobyła srebro w rzucie oszczepem w trakcie IO w Tokio. Po tym sukcesie zdecydowała się na hojny gest w stronę potrzebujących. Mianowicie postanowiła oddać krążek na licytację, a dochód został przeznaczony na operację chorego na serce 8-miesięcznego Miłosza. Najwięcej, bo 200 tyś. zł zaoferowała firma Żabka, która jednak postanowiła zostawić medal Marii Andrejczyk i po prostu przekazać pieniądze na ten szczytny cel.