Twarde grudy ziemi głośno grzechotały o wieka drogich, lakierowanych trumien.
Niepocieszona wdowa, ubrana w modny strój żałobny i kapelusz z ciemnym welonem, przyłożyła do ust wykrochmaloną białą chusteczkę i żałośnie łkała.
Kobieta zachwiała się z bólu psychicznego i rozejrzała się, szukając wsparcia. I wtedy podszedł do niej wysoki młody mężczyzna w nienagannym czarnym garniturze.
— Irina Władimirowna, źle się czujesz? – zapytał łamanym szeptem. -Trzymaj się kochanie, trzymaj się. Kobieta z wdzięcznością skinęła głową, opierając się na łokciu. A mężczyzna odwrócił się, próbując powstrzymać spływające łzy.
Wdowa lekko uścisnęła dłoń mężczyzny. — Nie rozmocz się, Oleg, proszę. Na tę dwójkę nie można było patrzeć bez łez. Na wychudzonych twarzach jest tyle psychicznego bólu, tyle rozpaczy w spojrzeniach. Stali więc niedaleko ziejących grobów, ściskając się w rozpaczy. Dwa dni temu spotkało ich powszechne nieszczęście. Straszliwy wypadek pochłonął życie dwóch najbliższych osób – ojca i córki. Mężem Iriny Władimirowna jest Stanisław, a żoną Olega jest Alina. Nieodwracalne straty, jedna na dwie, wytrąciły ziemię spod nóg teściowej i zięcia. A dzisiaj owdowiali krewni zabierają swoich ukochanych małżonków w ostatnią podróż. Świeże wzgórza były już pogrzebane w złożonych kwiatach.
I kondukt pogrzebowy dotarł do bram cmentarza i czekających autobusów. Tylko Irina Władimirowna i Oleg wciąż stali przy grobach, nie mogąc oderwać oczu od miejsca wiecznego spoczynku swoich bliskich. Kobieta obudziła się pierwsza. „Oleżek, każ wszystkim iść do kawiarni na obiad pogrzebowy. Nie pójdę, nie mam siły. Mężczyzna szybko wyciągnął telefon z kieszeni i powiedział kilka lakonicznych zdań. A potem pochylił się w stronę teściowej. „Irina Władimirowna, opłakuję cię, moja droga. Pozwól, że zabiorę cię do domu. Kobieta, chowając twarz w ramieniu zięcia, smutno skinęła głową.
I ostrożnie poprowadził ją za odchodzącym konduktem pogrzebowym. Potem pojechali taksówką, każdy z osobna odwracając się do swojego okna. A kiedy samochód wjechał na podwórko wiejskiej chaty, Oleg pomógł wysiąść teściowej i poprowadził ciężko chodzącą kobietę do domu. Na samym progu mężczyzna westchnął smutno i bez problemu wepchnął Irinę Władimirowna do środka. Kobieta, ledwo utrzymująca się na nogach, odwróciła się gwałtownie w stronę towarzyszki. Jej twarz promieniała, a usta wykrzywiały się w złym uśmiechu. Zdarła z głowy żałobny kapelusz i rzuciła go gdzieś w stronę masywnego żyrandola. „Zapanuj nad sobą, niegrzeczny chłopcze!” – rzuciła się Olegowi na szyję. I radośnie dotknął warg teściowej namiętnym pocałunkiem.
A potem niczym opętany zaczął zdzierać z kobiety ubranie. Usiedliwszy z szampanem na ogromnej sofie, zmęczeni kochankowie oddawali się spokojnym pieszczotom. Przeczesując palcami włosy Olega, Irina zmusiła zięcia, aby się do niej zwrócił. „Jak wspaniale wszystko się potoczyło! Teraz już na pewno nikt nam nie będzie przeszkadzał!” – powiedziała podekscytowana. Irina uśmiechnęła się tylko jego oczami i złożyła pocałunek na szyi ukochanego. Irina słodko zamknęła oczy. Była szczęśliwsza niż kiedykolwiek. Dużo szczęśliwsza niż wtedy, gdy wyszłam za Stanisława. Oczywiście!
Teraz ma wszystko. Miliony mężów i przystojnego młodego mężczyzny jako kochankowie. Potem, dwa lata temu, 43-letnia panna młoda wcale nie była zakochana w panu młodym. Po prostu łaskawie przyjęła propozycję skromnego Stanisława, który był nią urzeczony. Spektakularne piękno miało dwa powody. Po pierwsze, 50-letni Stanisław był dość hojny, co było bardzo korzystne dla młodej damy. Nie miała zamiaru starzeć się w ciągu najbliższych 20-30 lat. A procedury przeciwstarzeniowe wymagają odpowiednich kosztów. A pani jest przyzwyczajona do życia na wielką skalę.
I choć nigdy w życiu nie przepracowała, świetnie potrafiła liczyć pieniądze w cudzej kieszeni. Przejrzawszy Irinę, córka Stanisława, Alina, próbowała otworzyć oczy ojcu podczas spotkania z potencjalną macochą. Tylko mężczyzna zlekceważył ostrzeżenia córki. „Masz swoją rodzinę, nie wtrącaj się w moją!” Alina rzeczywiście była mężatką i całkiem szczęśliwa. A przynajmniej wydawało mi się, że jestem szczęśliwy. Dlatego nie zawracała już ojcu rad. Mieliśmy wystarczająco dużo własnych problemów. Jej mąż Oleg zaczął zbyt często patrzeć na kobiety. I to bardzo zaniepokoiło Alinę, która miała bardzo zwyczajny wygląd.
W rzeczywistości ten wysoki przystojny mężczyzna o promiennych zielonych oczach i zmysłowych ustach stał się drugim powodem, dla którego Irina Władimirowna poślubiła brzydkiego, dużego mężczyznę. Kobieta po prostu straciła głowę przez przyszłego wujka. Był taki dobry. I od razu dało się odczuć pokrewieństwo dusz tej dwójki. Oboje kochali pieniądze znacznie bardziej niż ich małżonkowie. Dlatego Oleg nie opierał się długo urokom swojej nowej teściowej. Bez mrugnięcia okiem natychmiast rzucił się w jej czułe objęcia. Przez prawie dwa lata kochankowie cieszyli się sobą, nie wzbudzając podejrzeń. Dość rozumu, żeby nie reklamować związku. Ale ostatnio Alina zaczęła czuć, że coś jest nie tak.
Oleg, który wcześniej nie lubił odwiedzać domu teścia, teraz bez problemu zgodził się na udział w przyjęciach rodzinnych. I pewnego dnia młoda kobieta przyłapała męża na otwartym flircie z teściową w ogrodzie. Alina rzuciła skandal na męża, Irina Władimirowna przestraszyła się. Jeśli odkryje się ich związek z bratem, będą musieli pożegnać się z luksusowym życiem. Ale ona nie potrzebuje Olega dla żebraków. Wtedy właśnie w jej pięknej głowie dojrzewał zbrodniczy plan. Jeśli od razu pozbędziesz się znienawidzonego ojca i córki, ona i Oleg będą żyli szczęśliwie.
Irina zadzwoniła do swojego kochanka do ich miejskiego gniazda i podzieliła się swoimi przemyśleniami. Dzieciak nie był zadowolony z niebezpiecznego planu teściowej. Po co ryzykować? Żyje już spokojnie. Irina Władimirowna nawet się rozgniewała. Ten bachor nie traktował jej poważnie. Ona jest dla niego po prostu kolejną zabawką. Kobieta zmieniła taktykę. Kilka odwołanych randek, zimny ton podczas spotkań i demonstracyjne zaniedbanie młodego mężczyzny zrobiły swoje. Oleg zaczął dzwonić i domagać się wyjaśnień, po czym się poddał. W końcu lepiej zostać z dużą ilością pieniędzy i kobietą, którą kochasz, niż iść do łóżka z brzydką żoną w celu uzyskania zasiłków finansowych na resztę swoich dni.
I zbrodniczy plan spiskowców nabrał pełnego kształtu. Muszą pozbyć się jednocześnie ojca i córki. Najłatwiej to zrobić, zainscenizując wypadek samochodowy. Postanowiliśmy nie ryzykować z uszkodzonymi hamulcami, ale zatrudnić profesjonalistę. Ten został szybko znaleziony w Darknecie. Uzgodniona kwota była w pełni satysfakcjonująca dla obu stron i rozpoczęły się przygotowania do zbrodni. Zgodnie z ustalonym planem kilka dni temu Irina zadzwoniła do swojej pasierbicy i w tajemnicy opowiedziała jej o ciąży. Poprosiła mnie, żebym zabrał ojca do wiejskiego klubu golfowego. Tam w ciepłym rodzinnym towarzystwie zamierzała tą wiadomością zadowolić swojego przyszłego ojca. I po raz ostatni przed porodem będzie piła szampana. W końcu alkohol zaszkodzi dziecku w przyszłości.
Wszystko poszło bez problemu. Zaintrygowany Stanisław odebrał córkę i popędził na imprezę rodzinną na wsi. I musiało się tak zdarzyć, że kierowca ogromnej nadjeżdżającej z naprzeciwka ciężarówki stracił panowanie nad pojazdem. Unikając czołowego zderzenia, samochód biznesmena wypadł z drogi i przewracając się wpadł do głębokiego wąwozu, gdzie zapalił się. Ciał ofiar nie pokazano Irinie Władimirownej i Olegowi nawet podczas identyfikacji. Zaprezentowali wyłącznie przedmioty osobiste – obrączkę Aliny i zegarek na rolce z ręki Stanisława Igorewicza. Widząc ich, Irina wpadła w prawdziwą histerię. A Oleg, pocałując pierścionek żony, pospiesznie włożył go do kieszeni. Było mu żal młodej żony, ale stało się, co się stało. Nie możesz wrócić.
A dzisiaj, wracając z pogrzebu, kochankowie pułku omawiali plany na przyszłość przy lampce szampana na szerokiej sofie. „Co za wspaniały pomysł, na który wpadłaś w związku z ciążą!” – Oleg uśmiechnął się szeroko, patrząc na swoją kochankę. Ten szybko odstawił szklankę na stół, nawet nie biorąc łyka. „Nawet na to nie wpadłem. Tylko ty jesteś ojcem dziecka, a nie ten stary głupek” – powiedziała wyzywająco. Oleg przez chwilę patrzył na kobietę osłupiały, po czym rzucił się, by ją przytulić. Wszystko skończyło się dla nich pomyślnie. Wystarczy uzbroić się w cierpliwość przez kolejne sześć miesięcy, a prawa do dziedziczenia przejmą. A potem sprzedają cały biznes Stanisława do piekła i wyniosą się do ciepłego kraju, nad Błękitne Morze.
Spacerując po Wielkim Domu, z ożywieniem omawiali swoje perspektywy na życie. Wreszcie nie ma już nikogo do ukrycia, Stanis jest zupełnie sam. Ale w przypadku wszystkich innych znajomych należy przestrzegać przyzwoitości. Nie daj Boże, ktoś coś podejrzewa. Dlatego wdowcy przyjeżdżali jeden po drugim, różnymi samochodami, aby odwiedzić zmarłego dzień po pogrzebie. Przynieśli ogromne bukiety kwiatów. Jedynie smutek na ich twarzach zauważalnie się zmniejszył. I jakie było zdziwienie gołąbków, gdy zza sąsiednich grobów wyłoniła się grupa schwytana, a kochankowie zostali złożeni twarzami prosto w luźne kopce.
Ale wszystko okazało się proste. Alina wcale nie była naiwnym prostakiem. Podejrzewając, że coś jest nie tak, zatrudniła prywatnego detektywa. I już wkrótce otrzymała potwierdzenie niewierności męża. No i wtedy wmieszał się znajomy mojego ojca, major policji. To on odegrał rolę zabójcy. Zatem niedostępna para szukała wykonawcy, a on ich wytropił. Cóż, wczoraj Irina i Oleg opowiedzieli o wielkich dupkach w rezydencji wypełnionej sprzętem. Zatem potencjalni przestępcy odeszli, każdy do swojej strefy.
Dostali to, na co zasłużyli i wolności wkrótce nie zobaczą. Jedyne, czego mi żal, to niewinne dziecko, które urodzi się w więzieniu z marnej, chciwej matki. A potem całe swoje pozbawione radości dzieciństwo spędzi w sierocińcu. Niech Bóg sprawi, aby los był dla niego miłosierny i sprzyjający. Dziękuję wszystkim za uwagę i do zobaczenia ponownie.