Anna stała na progu stodoły, a serce biło jej jak szalone. Jej mąż przez całe życie nie pozwolił jej tu przyjechać. – Męska sprawa – pomachał, odwracając jej wzrok. Teraz, kiedy go nie było, tajemnice tego miejsca ciążyły na niej jeszcze bardziej.
Biorąc głęboki wdech, przekroczyła próg. Zakurzone powietrze uderzyło ją w twarz i zakaszlała. Stodoła tonęła w półmroku, ciemność przebijało jedynie wąskie okno pod samym dachem. Anna włączyła latarkę w telefonie i skierowała wiązkę światła na otaczające obiekty.
Ściany zawalone były starymi narzędziami: młotkami, piłami, szczypcami. W kącie stał stół warsztatowy zasypany trocinami. Wszędzie leżały jakieś części, części zamienne, pudełka. Anna ostrożnie weszła na podłogę z desek, bojąc się, że spadnie.
Pośród tego chaosu zauważyła małą skrzynię stojącą na półce. Skrzynia była obita skórą i ozdobiona metalowymi nitami. Anna podeszła do nich i próbowała je otworzyć, ale zamek był zamknięty. Jej serce biło jeszcze szybciej. Co można przechowywać w tej skrzyni? Starożytne pamiątki rodzinne? Beletrystyka? A może coś jeszcze bardziej tajemniczego?
Za pomocą improwizowanych środków Anna zdołała złamać zamek. Pokrywa skrzyni zaskrzypiała i otworzyła się, odsłaniając niesamowity widok. Wewnątrz znajdowały się stosy starych fotografii, pożółkłe listy, notesy i mała skórzana sakiewka.
Anna zaczęła przeglądać zdjęcia. Przedstawiały młodych ludzi, których nigdy nie widziała. Najwyraźniej jej mąż był zupełnie inny w młodości. Uśmiechał się, śmiał, wyglądał na szczęśliwego. Obok niego siedziała dziewczyna z długimi blond włosami i dużymi niebieskimi oczami. Anna nie mogła oderwać wzroku od tego zdjęcia. Kim była ta dziewczyna? Dlaczego jej mąż nigdy o niej nie mówił?
Następnie przeszła do liter. Listy pisane były pięknym pismem. Anna zaczęła czytać, ale szybko zorientowała się, że listy były pisane w obcym języku, którego nie znała. Próbowała znaleźć kogoś, kto mógłby jej pomóc w przetłumaczeniu tych listów, ale wszystkie jej wysiłki były daremne.
W skórzanej torbie Anna znalazła kilka złotych monet i mały srebrny wisiorek w kształcie serca. Na wisiorku wygrawerowano dwie litery: „A” i „M”. Anna przycisnęła wisior do piersi. Czuła, że ten mały przedmiot kryje w sobie jakąś tajemnicę.
Dni zamieniały się w tygodnie, a Anna coraz bardziej zagłębiała się w studiowanie przeszłości męża. Przeszukała wszystkie jego rzeczy, przeczytała wszystko, co znalazła. Im więcej się jednak dowiadywała, tym więcej miała pytań. Kim naprawdę był ten człowiek? Jakie życie prowadził, zanim ją poznał? Jakie tajemnice skrywał?
Pewnego dnia, przypadkowo natknąwszy się na starą gazetę, Anna znalazła małą notatkę o zaginionej osobie. Opis pojawienia się i czas zniknięcia zbiegł się z danymi z jednego z listów. Anna zamarła. Czy jej mąż był zamieszany w coś przestępczego?
Strach i ciekawość pchały ją do przodu. Postanowiła zwrócić się do prywatnego detektywa, aby pomógł jej zrozumieć tę skomplikowaną historię. Detektyw po wysłuchaniu historii Anny zgodził się jej pomóc. Razem zaczęli rozwikłać plątaninę tajemnic kryjących się za fasadą zwyczajnego życia.
Śledztwo doprowadziło ich do małego miasteczka na drugim końcu kraju. Tam, w starym archiwum, odnaleziono dokumenty rzucające światło na przeszłość męża Anny. Okazało się, że był członkiem tajnej organizacji poszukującej skarbów. To właśnie podczas jednej z wypraw poznał tę samą dziewczynę ze zdjęcia.
Anna była zszokowana. Jej mąż, którego uważała za zwyczajnego człowieka, okazał się prawdziwym poszukiwaczem przygód. Ale co się stało z tą dziewczyną? A gdzie ukryte były skarby, o których pisał w swoich listach?
Dochodzenie było kontynuowane, a z każdym nowym odkryciem historia stawała się coraz bardziej zagmatwana i intrygująca. Anna nie wiedziała, co jeszcze ją czeka, ale była gotowa poznać wszystkie tajemnice, jakie skrywała stara stodoła.