Natalia ze smutnym uśmiechem przeglądała album ze zdjęciami córki. Julia nie ma jeszcze roku. Jakże się spieszyła – w wieku dziewięciu miesięcy chodziła i nie tylko chodziła, ale i biegała. Po prostu dotrzymuj jej kroku. Ile siniaków miałem w dzieciństwie! Natalia mogła tylko powiedzieć: „Pies cierpi, kot cierpi, ale Juleczka nie odczuwa bólu”. Moja córka też była oburzona, po co jej te psy i koty, skoro to jej problemy. A oto zdjęcia szkolne: linia, klasy młodsze, na nich Julia jest taka poważna. Ale w liceum moja córka zdecydowała, że najlepiej powinna wyglądać na zdjęciach. Zrezygnowała z munduru i kokardek. Nie mogłem, bo moja mama jest nauczycielką, więc próbowała się wyróżnić inaczej: albo uśmiechała się promiennie w kadrze, gdy jej koledzy z klasy byli jeszcze poważni, albo zmieniła się o pół obrotu — prawdziwy wynalazca.
A oto zdjęcia uczniów. Oczywiście jest ich już mniej; podejrzewałam, że córka nie podzieliła się nimi wszystkimi z matką. Ale co poradzić, ona jest dorosła, ma swoje życie. Natalia westchnęła, zamknęła album i zamyśliła się. Jak szybko moja córka urosła! Wszystko przeminęło. Natalya samotnie wychowywała córkę. Na piątym roku życia zorientowała się, że jest w ciąży, powiedziała o tym ukochanemu i natychmiast zdmuchnęła go jak wiatr. Natalia musiała wrócić do matki w rodzinnej wiosce z dyplomem i brzuchem. Mama ją zaakceptowała. Ciąg dalszy w filmie.