Ta kobieta mieszka w małej wiosce z mężem i dziećmi. Rodzina ma własny dom z ogrodem, w którym Kobieta wiesza wypraną pościel, aby pachniała zielenią i świeżością. Tego dnia kobieta była zajęta obowiązkami domowymi.
Skończywszy pranie, jak zwykle powiesiła pranie w ogrodzie.
Kiedy domownicy obudzili się następnego ranka, zobaczyli, że ktoś wsunął pod drzwi wejściowe notatkę i… kobiece majtki
Wciąż nie mogąc uwierzyć, że ktoś wkradł się do ich ogrodu, aby zdjąć suszące się tam majtki, kobieta przeczytała notatkę: „To absolutnie niedopuszczalne, aby wystawiać taką część garderoby w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły podstawowej.
Niektórzy członkowie naszej społeczności woleliby, aby nie robić tego w przyszłości. Dziękuję». Nie było podpisu.
Córka Kobiety postanowiła opowiedzieć o czynie sąsiadki na portalach społecznościowych.
Zamieściła zdjęcie notatki i podpisała: „To niewiarygodne, ilu „dziwnych ludzi” żyje w tej wiosce.
Mojej mamie dzisiaj to wysłano… Nie wiedziałam, że mamy teraz zakaz wieszania prania we własnym ogrodzie. Wiele osób po przeczytaniu o tym udzieliło wsparcia kobiecie i zasugerowało, aby na złość „życzliwym” w przyszłości powiesiła jeszcze bardziej odkrywczą bieliznę.
Szczególnie nikczemne wydawało się ludziom to, że ktoś wkradł się nocą do cudzego ogródka, żeby zabrać parę majtek, a jednocześnie uważał za swoje prawo uczenie innych dobrych manier.
A co o tym sądzisz?