Dziwne plamy na prześcieradle córki zaalarmowały matkę. Wieczorem weszła do pokoju i zobaczyła tam swojego męża — jej reakcja była nie do opisania…

Nie gapienie się na psychotycznego bigota okazało się trudniejsze niż myślałem. Z pewnością tego nie chciał, a mimo to patrzył z całych sił, nie mogąc znaleźć nic bardziej godnego uwagi. I jest krzesiwem – żaden bystry umysł nie skomentował jeszcze jej wyglądu… Jakby celowo unikali wpakowania się w kłopoty? I jak ona to udźwignęła? To nawet trochę godne pozazdroszczenia, że ​​żałosna dziewczyna od pierwszych dni ułożyła sobie spokojną egzystencję za pewną barierą, przez którą nie przenikały złośliwe chichoty i standardowe ataki, jak gdyby była pustym miejscem.

początek historii: „Nie wstydzę się” (3)… (powrót do 2)

Nigdy więcej na mnie nie spojrzała, co mnie trochę podnieciło.

Pytania pozostały bez jasnych odpowiedzi – dlaczego pierwszego dnia tak bardzo tego nienawidziła, skoro potem zupełnie to ignorowała? Nawet nie tknąłem jej palcem. Niespecjalnie interesują mnie jej aranżacje.

Ale dzisiaj Lis jest ciemniejszy niż chmura — lepiej nie wtrącać się, ale z góry wiadomo, że nie będzie tolerować długiego milczenia i na pewno opowie, co jeszcze się tam wydarzyło. I rzeczywiście, podczas przerwy Lisa ze złością kopnęła krzesło przed sobą i cicho oznajmiła w przestrzeń:

  • Tata zupełnie oszalał.
  • Co to jest za czas? — Starałem się pytać tym samym obojętnym tonem, co o plany na wieczór, żeby nie wywołać niepotrzebnego dręczenia. Nie mam ochoty później wycierać smarka.
  • Chciałem mojej rady. Wyobraź sobie, że chce wiedzieć, co dokładnie może zadowolić jego mamę w dniu jej urodzin! Wysłałem mi SMS-a dziś rano.

Tak, to brzmi naprawdę kiepsko. Żartuje sobie ze mnie czy co? Teraz kopnąłbym jej wysokiego rangą ojca, gdybym mógł fizycznie do niej dotrzeć. Nawet mój tego nie przesiąknął. Szczerze mówiąc, mój pogalopowałby, szukając wymówek na wszelkie możliwe sposoby po wszelkich bzdurach, które zrobiłbym z tym tatą, a to czyni moją duszę jeszcze bardziej paskudną. Mój jest mistrzem w udawaniu fajnego rodzica i w tym właśnie tkwi całe okrucieństwo.

  • Jak myślisz, co powinieneś zrobić?

— Na razie przywódcy niszczą swoje słodkie gniazdo. Myślisz, że nowej żonie będzie się podobać, jeśli wypalimy ich dom? Albo przynajmniej zniszczyć wszystkie meble? Myślę, że to na pewno spodoba się mojej mamie, co o tym sądzicie?

  • Czy są jakieś klucze? – wyjaśnił rzeczowo. Nie mam reguły, aby zawieść przyjaciół, jeśli potrzebuję konkretnej pomocy.

„Zajmę się tym” – teraz zauważyłem, że nie mówiła poważnie, i byłem trochę zawiedziony. To byłaby świetna zabawa! Oczywiście to wszystko oszukiwanie samego siebie, ale miło jest przynajmniej wyobrazić sobie takie uwolnienie pary.

„Nie wstydzę się”, Ekaterina Shirokova. Zdjęcie: James Sutton Unsplash
Historia o cholernym szczęściu i ciasteczkach: „Alicja i jej cień”

A nowa duża dziewczynka nie mogła usiedzieć spokojnie — jakoś wesoło podskoczyła do nas i stanęła przed oszołomionym Lisem, opierając pięści na biurku i wytrzeszczając oczy. Bardzo imponujące oczy, mówiąc bardzo precyzyjnie. Czy podsłuchałeś? Ledwie. Za daleko.

-Masz problemy z mamą? — ton wydawał się neutralny, ale tylko osoba głucha nie dostrzegłaby w jej słowach jawnej groźby. Lis był pokryty czerwonymi plamami i na chwilę zaniemówił – nie spodziewała się tak szczerego ataku ze strony spokojnej kobiety. Cóż, teraz ją zapyta. Czy naprawdę będzie walka? Nie chciałbym rozdzielać dziewcząt, ale nie byłem pewien, czy Lisa będzie w stanie się opanować.

Tilda nie odrywała wściekłego wzroku od Lisa i nie strzelała piorunami w sufit, choć nikogo w okolicy to nie obchodziło – byli skupieni na swoich sprawach. Oni wszyscy są tchórzami. Nawet jej przyjaciółka Stiepanow z uporem ukazywała nagły atak zainteresowania zeszytami i nie okazywała żadnych emocji podczas walki dziewczyny o dziobanie. Powinna wybrać lepszych przyjaciół czy coś.

Lis w końcu zamknęła usta i powoli wstała, zrzucając kurtkę z kolan.

  • Potrzebujesz czegoś, bigot?
  • Duży facet? Cóż, podoba mi się to. Świetny pseudonim. Chciałem tylko wiedzieć, czy potrzebujesz dalszej pomocy z mamą. Czy jest to konieczne, czy co? — Tak, Dilda jest jak wściekły i podstępny diabeł. Jestem zachwycony.

Nauczycielka spojrzała na nas zmartwiona i obeszła ambonę, chcąc interweniować, a ja cicho odepchnęłam Lisę. Spojrzała na mnie z ukosa i wydawało się, że się uspokoiła.

„Muszę oczyścić głowę” – Lisa wrzuciła zeszyty do torby i wybiegła, zapominając o kurtce. Poszedłem za nim — nie wystarczyło, aby złapać go później na całym terytorium.

Na progu odwrócił się i nie żałował – Dylda śmiała się jak szalona. To wciąż było widowisko, ale podobało mi się. Jest w tym coś dzikiego i nieokiełznanego

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *