Komentowanie igrzysk olimpijskich to dla każdego sportowego dziennikarza spełnienie marzeń. Przemysław Babiarz w tej materii jest jednym z najbardziej doświadczonych. Niestety jego przygoda z olimpiadą w Paryżu zakończyła się już na starcie. Po słowach o piosence «Imagine» został zawieszony. Z naszych informacji wynika, że do stolicy Francji poleciał jednak nie dlatego, że jest fachowcem, ale ze względu na koszty…Podczas otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu widzowie doświadczyli wielu wrażeń. Spektakl, który przygotowano, robił wrażenie i choć spotkał się też z wieloma krytycznymi uwagami, trzeba przyznać, że był przemyślany i pieniędzy na niego nie żałowano.
Na utwór otwierający wybrano piosenkę Lennona «Imagine», która uważana jest za hymn pokoju. Komentujący otwarcie olimpiady Przemysław Babiarz stwierdził, nie po raz pierwszy z resztą, że to «wizja komunizmu». Za swoje słowa słono zapłacił, bo TVP go zawiesiła i teraz może oglądać zmagania sportowców już tylko jako widz.
Dlaczego Przemysław Babiarz poleciał do Paryża? Chodziło o pieniądzePrzemysław Babiarz o zawieszeniu dowiedział się w sobotę po południu. Chwilę potem TVP wysłała oficjalny komunikat o odsunięciu dziennikarza od komentowania olimpiady.
«Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie – to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie. Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas Igrzysk Olimpijskich» — napisano w komunikacie.Jak mówią nam osoby związane z TVP, ta decyzja nie do końca wynika z wypowiedzianych przez Przemysława Babiarza słów. Te tylko przeważyły o decyzji, która rodziła się od dawna. Podpadł m.in. wspólnym zdjęciem z Kurskim.
Dlaczego Babiarz poleciał do Paryża?
Dziennikarz ponoć od początku był solą w oku nowych władz Telewizji Publicznej, a jedynie jego doświadczenie i sympatia widzów sprawiały, że nie zniknął z anteny w styczniu, jak wiele innych gwiazd TVP.
Dlaczego więc Babiarz poleciał do Paryża na najważniejszą sportową imprezę tego roku? Nasz informator twierdzi, że chodziło nie o jego doświadczenie, a o koszta.
Okazuje się, że akredytacje na igrzyska olimpijskie są robione z półtorarocznym wyprzedzeniem. Jak ustaliliśmy w organizacji wszystkich formalności partycypuje zewnętrzna firma Olympic Broadcast Services. To ona wysyła zgłoszenia osób, które będą pracować przy obsłudze imprezy. Regulamin wymaga, by podać nazwiska, określić liczbę potrzebnych pokoi w hotelach i akredytację dla tych, którzy mają szczególne prawa w związku z komentowaniem wydarzenia.
Jednym z dziennikarzy wybranych wtedy przez TVP był Przemysław Babiarz. Ponoć nie było to w smak nowym władzom telewizji, ale zgodnie z regulaminem i zasadami nie można go było wycofać ani zamienić na innego dziennikarza. Jeśli by próbowano to zrobić, wiązałoby się to z ogromnymi kosztami.Kulisy zawieszenia Babiarza w TVP. «Był solą w oku kierownictwa stacji»
Przyłapaliśmy Babiarza w Paryżu po głośnej aferze. Mamy zdjęcia!/2
Przemysław Babiarz pracuje w TVP od 32 lat.
Przemysław Babiarz jest jednym z największych ekspertów sportowych.