Mała dziewczynka, siedząca w ramionach policjanta, wyglądała na przestraszoną, ale trzymała się jego munduru z zaskakującym zaufaniem.
Kobieta, która przedstawiła się jako jej matka, mówiła z przekonaniem, że dziewczynka jest po prostu zmęczona i dlatego jest cicho.
Ale kiedy wyciągnęła rękę, by podnieść dziecko, dziewczynka nagle przylgnęła do policjanta i wyszeptała:
- To nie jest moja mama…
Policjant spiął się, próbując zrozumieć sytuację. Decydując się na sprawdzenie, poprosił o dokumenty kobiety i poprosił o poczekanie na przybycie innego zespołu.
Kilka godzin później, gdy odnaleziono prawdziwą matkę dziewczynki, przyzwyczajony do trudnych sytuacji mężczyzna na chwilę zaniemówił. Stała przed nim kobieta, której nie widział od prawie dziesięciu lat.
Była jego pierwszą miłością, która zniknęła z jego życia bez wyjaśnienia. Patrzyła na niego z takim samym zdziwieniem i strachem, a mała dziewczynka odwróciła się do niej i krzyknęła radośnie:
- Mamusiu!