Spokojny wypoczynek rodziny nad mazurskim akwenem w jednej chwili zamienił się w koszmar. Wszystko działo się na oczach przerażonych dzieci. Na ratunek ruszył policjant z Ostrołęki, który spędzał tam urlop. Wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Leniwy, spokojny i słoneczny dzień. Idealny na kąpiel w pobliskim akwenie. Nad wodę w miejscowości Wiartel pod Piszem (woj. warmińsko-mazurskie) wybrała się rodzina z sąsiedniego województwa podlaskiego. Nagle i niespodziewanie na oczach przerażonych dzieci rozegrał się dramat.
Dramat na Mazurach. Mężczyzna zniknął pod wodą
Niedziela, 4 sierpnia, na Mazurach. Miejscowi i turyści korzystają z uroków okolicy. Wiele szuka ochłody w wodzie. I to nad nią dojdzie do tragedii. Wystarczy jedna decyzja. Wszystko wydarzy się tak szybko.
To odpoczywający w podpiskiej miejscowości policjant z Ostrołęki (woj. mazowieckie) zauważy grozę sytuacji. Mł. asp. Konrad Dąbkowski z Komisariatu Policji w Myszyńcu ruszy jako pierwszy na ratunek. Na oczach przerażonych dzieci i żony 43-latka.
Funkcjonariusz widzi, jak do wody na główkę wskakuje mężczyzna. 43-latek nie wypływa jednak na powierzchnię.
Policjant bez wahania wskoczył do wody i wyciągnął poszkodowanego na brzeg. Mężczyzna był nieprzytomny, jednak po kilkudziesięciu sekundach odzyskał funkcje życiowe. Okazał się nim 43-letni mieszkaniec powiatu podlaskiego, który wypoczywał na jeziorem z żoną i dziećmi. Został on przetransportowany Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala
– przekazał nadkom. Tomasz Żerański z Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Spostrzegawczość i szybka reakcja mł. asp. Konrada uratowały 43-latkowi życie.
Przypominamy o zachowaniu szczególnej ostrożności podczas wypoczynku nad wodą. Pamiętajmy, że woda to żywioł, który może stanowić olbrzymie zagrożenie dla naszego życia i zdrowia
– podkreślił oficer ostrołęckiej policji.
To dlatego Patrycja i Łukasz wybrali się na Mazury. W godzinę śmierci pozostali nierozłączni
Kilka dni i pięć ofiar. Łączy je jedno. «Dlatego serce się zatrzymuje, a człowiek opada na dno»
(Źródło: Fakt.pl, policja)