Kiedy Natalia wróciła z długiej podróży służbowej męża, postanowiła wyprasować obrus, aby nakryć do kolacji.
Nagle na obrusie pojawiły się dziwne, ledwo widoczne litery, jakby ktoś zostawił notatkę, a potem ją wymazał. Natalia przyjrzała się uważnie i zaczęła czytać słowa pod żelazkiem.
List był od kobiety, która dziękowała mężowi Natalii za „niezapomniane dni” i obiecała, że następnym razem będzie na niego czekać. Natalia zamarła, nie mogąc uwierzyć własnym oczom, a w jej głowie pulsowała tylko jedna myśl: „Jak on mógł?”.