Myśliwy, idąc znajomą leśną ścieżką, nagle usłyszał słaby płacz dochodzący z gęstych zarośli.
Pośpieszył w kierunku dźwięku i zamarł, gdy zobaczył chudą ośmioletnią dziewczynkę z boleśnie spuchniętym brzuchem. Siedziała z rękami zaciśniętymi na brzuchu, oddychając ciężko i ledwo podnosząc wzrok.
Strażnik natychmiast zdał sobie sprawę, że stan dziecka jest krytyczny.
Nie tracąc czasu, delikatnie podniósł ją w ramiona i chroniąc przed gwałtownymi ruchami, popędził do swojego samochodu. Już w szpitalu lekarze stwierdzili, że jej spuchnięty brzuch był spowodowany ciężkim stanem zapalnym i zaniedbaną infekcją.
Ratunek przyszedł w ostatniej chwili, a gdyby leśniczy nie był w pobliżu, historia mogłaby zakończyć się tragicznie.