Po tym, jak lekarka straciła pracę, ogarnęło ją poczucie winy i bezsilności. Wszystko zaczęło się tego pamiętnego dnia, gdy do jej szpitala przywieziono potężnego bogacza, którego stan gwałtownie się pogarszał. Pomimo jej najlepszych starań, nie była w stanie go uratować, co było ciosem dla jej reputacji zawodowej.

Otoczenie bogacza oskarżyło ją o niekompetencję i wkrótce musiała opuścić szpital. Straciwszy pracę, nie mogła pozbyć się myśli, że jej kariera dobiegła końca, a poczucie winy za śmierć bogacza będzie ją prześladować na zawsze.

W desperacji postanowiła udać się na cmentarz, by odwiedzić grób mężczyzny, którego nie udało jej się uratować. Stojąc przed nagrobkiem, czuła głębokie wyrzuty sumienia, myśląc o tym, co mogła zrobić inaczej. Wydawało się, że jej życie straciło sens, a w tym momencie zastanawiała się nawet, czy w ogóle warto kontynuować karierę medyczną. Stała przy grobie, pochłonięta swoimi myślami, gdy usłyszała rozmowę w pobliżu.

W pobliżu stało dwóch obcokrajowców, którzy zdawali się dyskutować o czymś związanym ze zmarłym bogaczem. Słuchając uważnie, lekarz nagle zdał sobie sprawę, że rozmawiają o tajemnicy, którą bogacz tak starannie ukrywał za życia. Jeden z nich wspomniał, że śmierć bogacza nie była przypadkowa, a cała sytuacja była starannie zaplanowaną operacją. Co więcej, omówili dokładnie, w jaki sposób jego fortuna została sfałszowana, aby nikt nie podejrzewał haczyka.

Te słowa uderzyły w nią jak grom. Wszystko, co uważała za swoją winę, okazało się być częścią złych intencji. Jej błędy nie wynikały z niekompetencji, ale była ofiarą czyjejś przebiegłej gry. Słysząc tę rozmowę, lekarka poczuła, że wraca jej determinacja. Teraz jej celem było odkrycie prawdy i odzyskanie dobrego imienia. Od tego momentu jej życie znów nabrało sensu i była zdeterminowana, by znaleźć winnych i udowodnić swoją niewinność.