Wczesnym rankiem mężczyzna wybrał się na ryby do jednej z górskich rzek. Około godzinę później rybak zauważył, że prąd sztormowy niesie małego niedźwiadka i bez większego namysłu wszedł do wody, podniósł go i wyniósł na brzeg. Wtedy mężczyzna nie widział niedźwiedzia: nieco później przybył do brzegu.
Znacznie później mężczyzna opowiedział wszystkie okoliczności tego niezwykłego dnia. Przypomniał sobie, że branie było bardzo słabe, przez cały ranek udało mu się złowić tylko kilka małych ryb. Tymczasem w domu na działce czekała na niego rodzina, dlatego mężczyzna nie chciał wracać bez połowu.
Mężczyzna uważnie obserwował rzekę, co pozwoliło mu dostrzec na tle burzowego nurtu bardzo małego niedźwiadka. Wygląda na to, że chciał złapać pstrąga wyżej na zboczu rzeki, nie mógł się powstrzymać i pstrąg wleciał do wody. Nie było czasu na myślenie – jeszcze sekunda, a bystrza porwałyby dziecko.