Pewnego dnia dziewczyna jak zwykle szyła. Zgodnie ze swoim starym zwyczajem trzymała guzik w ustach. W tym samym czasie dziewczynka rozmawiała z matką iw tym momencie śpiewając swoją ulubioną piosenkę, westchnęła głęboko, zakaszlała, zaczęły się konwulsje i silny kaszel.
Cała rodzina zaczęła panikować i biegać po domu.
Krawcowa nie oddychała, a jej serce się zatrzymało.
Kiedy moja mama i inni krewni podeszli do narzędzi do szycia, dla wszystkich stało się jasne, co się stało: guzik dostał się do tchawicy, a dostęp tlenu został zablokowany.
Dziewczyna szybko zrobiła się sina, a placówka medyczna była niestety daleko.
Kiedy ją tam przywieziono, lekarz powiedział, że nie można uratować małego dziecka i zmarła.
Powodem jest uduszenie.
Pogrzeb odbył się dzień później. Dziewczyna leżała w trumnie, pięknie ubrana. Krewni zostawili pierścionek na jej palcu. Jak zwykle po pogrzebie zorganizowano stypę. Imprezę przerwało pukanie do drzwi…
Kiedy drzwi się otwierały, w progu pojawiał się zmarły. Goście byli oszołomieni, niektórzy stracili przytomność.
Brudna, ledwo stała na nogach. Serce matki nie zatrzymało się trochę przed taką niespodzianką. „Żyjącego zmarłego” karmiono, przewijano i wysyłano na spoczynek.
Następnego dnia opowiedziała, jak udało jej się wydostać z grobu.
Przycisk nie zablokował całego tlenu. Dziewczyna ledwo oddychała, jej mózg pracował, ale nie dawała żadnego znaku, że żyje.
Chodzi o złoty pierścionek, który widzieli oszuści.
Rozkopali grób i usunęli pierścień. To im nie wystarczyło, chcieli też zdjąć sukienkę. Odwracając „zmarłą” na plecy, aby zdjąć ubranie, pomogli w ten sposób wyskoczyć z guzika. Biedna kobieta zaczęła oddychać.
Nie spodziewając się takiego rozwoju wydarzeń, 2 złodziei zginęło na miejscu, a dwóch kolejnych zostało zatrzymanych przez policję.
Zainteresują Cię również: