„Ona pójdzie na rentę, a mama wyrzuci jej rzeczy” — Inna podsłuchała rozmowę swoich wnuków, co działo się dalej …

Irina Stepanowna wracała do domu ze sklepu z ciężkimi torbami w rękach. Kilka godzin wcześniej jej syn Andriej zadzwonił i ostrzegł ją, że on i jego rodzina przyjdą na obiad. Starsza kobieta właśnie przeszła na emeryturę i miała więcej czasu dla siebie.

Ale znalazła coś do roboty — zajęła się robótkami ręcznymi, hodowała kwiaty, a nawet zieleń na balkonie. Kochała swoje wnuki, ale był jeden problem… — Stepanowna, cześć, jak się masz? — Katerina, jej sąsiadka, zawołała do niej.

  • Tak, czekam na syna z obiadem. Dzwonił, mówił, że będzie. Teraz muszę mieć czas, żeby coś ugotować. — skinęła głową na torby Irina Stiepanowna.
  • Na starość chyba nie jest nudno. Będziesz teraz częściej opiekować się wnukami? Kiedyś musiałam brać wolne w pracy. Teraz jest dużo czasu, pomożesz synowi i synowej.
  • To prawda. Ale moja synowa wydaje się nie mieć miary, pięcioro dzieci w dwóch pokojach. Oczywiście nie spieszy jej się do pracy. To zrozumiałe, spróbować ugotować dla takiego tłumu i posprzątać po nich wszystkich.
  • Jesteś szczęśliwą babcią! Żyj i bądź szczęśliwa — powiedziała Katerina. — A mnie moja córka nie chce urodzić nawet jednego wnuka. Jest zajęta swoją karierą. A ja tak bardzo chcę zostać babcią. Ale nadal nie ma mowy — westchnęła sąsiadka.
  • Cóż, nie mam czasu, wychodzę — mruknęła Irina Stiepanowna.
    Niespodziewana wiadomość
    Po powrocie do domu zaczęłam gotować obiad. Ugotowałam barszcz, pilaw, zrobiłam kilka sałatek. Upiekłam nawet moją specjalną charlotte.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *