Świat mediów właśnie obiegły dramatyczne informacje. W poniedziałek przed południem uderzyła wieść o śmierci zaledwie 44-letniego dziennikarza TVN. W tym przykrym dniu tysiące osób pogrążyło się w żałobie.
Nie żyje dziennikarz TVN
Marcin Rachubka był 44-letnim dziennikarzem i prezenterem, który pracował dla największych mediów w Polsce. Związany był nie tylko z telewizją TVN, ale również Radiem Vanessa czy Radiem CCM. Dziś przed południem gruchnęły wieści o jego śmierci. Dramatyczny komunikat przekazała jego siostra, natomiast na stronie Radia BEST ukazało się przykre pożegnanie:
Wszystkim najbliższym składamy najszczersze wyrazy współczucia. Dziękujemy Marcin za wspólną pracę — mogliśmy przeczytać.
Jaka jest przyczyna śmierci dziennikarza TVN?
Na ten moment nie wiadomo dokładnie, co przyczyniło się do śmierci Marcina Rachubki. W mediach pojawiła się za to informacja, że chorował, a kilka tygodni temu trafił nawet do szpitala.
Kilka tygodni temu trafił do szpitala i był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Wcześniej miał problemy cukrzycowe, zmagał się również z nadwagą — poinformował portal Press.
Data ostatniego pożegnania dziennikarza nie jest jeszcze znana, jednak dużo wskazuje na to, że zostanie ogłoszona w najbliższych dniach.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje uwielbiana w Polsce piosenkarka. Misię zabrała wyniszczająca choroba
Cała Polska żegna dziś uznanego dziennikarza
Marcin Rachubka był doskonale znany w środowisku dziennikarskim w całej Polsce. Wiadomość o jego śmierci, która rozniosła się jeszcze dziś przed południem, wprawiła w głęboką żałobę mnóstwo dziennikarzy. Wielu z nich nie może pogodzić się z tak nagłym i tragicznym odejściem kolegi po fachu.
Byłeś z nami w studiu, najczęściej po drugiej stronie szyby. Teraz jesteś po drugiej stronie mocy. Nie wierzę i długo nie uwierzę Marcin — napisał w mediach społecznościowych Marcin Janota.
Inny łamiący wpis opublikowali współpracownicy zmarłego z Radia CCM:
Wciąż nie możemy w to uwierzyć! (…) Jego bliskim składamy najgłębsze wyrazy współczucia. Marcin do usłyszenia w lepszym świecie — czytamy.